Czy ktoś jeszcze pamięta moje „łąkowe” pierniczki? Wzór opracowała Bella Baking, na jednym ze swoich pięknych tortów, a ja przeniosłam go na pierniczki. Wzór Belli jest perfekcyjny – malowane tło i trójwymiarowe kwiaty – cuda. Ja postanowiłam to trochę uprościć i stworzyć calość z lukru królewskiego.
Dziś wykonywałam pierniczki – podziękowania, właśnie z tym motywem i pokusiłam się o zrobienie krótkiego instruktażu 🙂
Wzór jest dość prosty – wykonujemy go w dwóch podejściach tło – suszenie – detale – suszenie). Ale, by efekt był jak najlepszy, musimy zrobić lukier w kilku kolorach (a to jest to, czego nie lubimy – mieszanie, farbowanie, nakładanie do woreczków, mieszanie, farbowanie, nakładanie… ręce się rwą do malowania a tu jeszcze dobre pół godziny z mikserem…).
Wzór jest bardzo wdzięczny. Jak już mówiłam – nie wymaga od nas większych umiejętności 🙂 Ładnie wygląda na wielkim pierniku, jak i na tych mniejszych (ale na tycich pięciocentymetrowych raczej nic nie ukulacie…).
Dosyć marudzenia, jedziemy.
Jakiego lukru użyłam?
-gęsty:
biały, czerwony, żółty, niebieski
-rzadszy (do wypełnienia):
jasnozielony, ciemnozielony, jasnoniebieski, biały
Na początku wybieramy pierniczek. Wycieramy go papierowym ręcznikiem (od spodu też!) – pozbywamy się w ten sposób mąki i okruszków. Wybrałam okrągły pierniczek o średnicy ok 9 cm).
Następnie robimy ramkę z gestego lukru (jej zadaniem jest powstrzymanie lukru przed spłynięciem).
Mniej więcej w połowie zaznaczamy „horyzont” dół pierniczka pokrywamy jasnozielonym lukrem a górę – niebieskim.
Teraz dodajemy trochę chmurek na niebie – rzadki, biały lukier – kilka kresek wystarczy:
I rozsmarowujemy go w poziomie używając szpikulca lub zwykłej wykałaczki. Dzięki temu, niebo wygląda bardziej realistycznie.
Aby zaznaczyć horyzont, używamy ciemnozielonego lukru. Tworzymy nieregularną linię (wyobrażającą drzewa i krzewy w dali). Na samej łące możemy zrobić kilka delikatnych kreseczek – stworzymy wrażenie różnorodności (możemy użyć nawet kilku odcieni zieleni – warto to zrobić na większym pierniczku, gdzie możemy pobawić się takimi detalami).
Pierniczek zostawiamy do całkowitego wyschnięcia.
Teraz sadzimy kwiatki 🙂 Chodzi o to, by stworzyć wrażenie, że łąka jest duża, sięga aż po horyzont. Czyli musimy pobawić się perspektywą 🙂 Ja zawsze zaczynam od dołu – czyli od tych kwiatków, które są „najbliżej”.
Następnie dodaję kolejny rząd, mniejszych kwiatków.
I kolejny…
Na końcu kwiatki wyglądają, jak małe kropeczki. Dodaję też chmurki (tamte pierwsze właściwie wystarczą, ale jeśli można pobawić się efektem 3D, to dlaczego marnować taką okazję i rezygnować z tego?).
I gotowe 🙂 Ania z Anipasje robi podobne pierniczki, choć w innym klimacie i dodaje jeszcze żółte słoneczko, drzewka i kilka innych detali, co wygląda naprawdę pięknie. Jednym słowem – jest to wzór, którym można się bawić. Możemy puścić drogę przez środek łąki, albo rzeczkę. Albo posadzić drzewo. A kto powiedział, że łąką ma być płaska? Pagórki wyglądałyby tu naprawdę ślicznie. Jakaś chatka, krowa, kura… 🙂
A może samolot? No dlaczego nie 🙂
Jestem właśnie w trakcie tworzenia kilku nowych widoczków, ale te pokażę na swojej stronie na facebooku A ja to pierniczę.
Tymczasem… Tworzą się jeszcze trzy wpisy. Powooooli. Ale ja już tak mam 😛
Pa, pa!!!