Przepis na pierniczki

Święta już za chwilę, w wielu domach pachnie już pierniczkami i pastą do podłóg 🙂 (W moim zawsze pachnie tym pierwszym i nigdy tym drugim. Dziwne, nie?)

Jeśli nie zdążyliście zagnieść ciasta, które musi leżakować, nic straconego – możecie wykorzystać ten przepis.

Przepis na pierniczki wg A ja to pierniczę

Składniki:

skladniki

na ok. 130-150 pierniczków
2 kg miodu naturalnego (najlepiej gryczanego, ew. wielokwiatowego. Lipowy i rzepakowy są zbyt jasne)
1 kg masła ekstra
150 g przyprawy do piernika (bez
dodatku cukru czy mąki)
2 płaskie łyżeczki sody
2,5 kg mąki pszennej (typ 500 lub 550)
3 łyżki kakao (opcjonalnie)
Wykonanie:
1.  Rozpuść masło z miodem i ostudź do temperatury pokojowej.
1

2. Następnie dodaj do nich przyprawę i sodę. Zmiksuj wszystko bardzo dokładnie, by soda dokładnie rozpuściła się w masie (wtedy pierniczki będą wyrastały równomiernie).

2

3. Dodaj mąkę i zmiksuj lub zagnieć ciasto. Uwaga! Na  tym etapie ciasto jest bardzo rzadkie, nie nadaje się do wałkowania. Nie dodawaj więcej mąki, gdyż po schłodzeniu będzie się kruszyć, a pierniczki będą niesmaczne.
3
4. Ciasto wstaw do lodówki na 10-12
godzin. W tym czasie zwiąże się i będzie się nadawało do dalszej pracy. Uwaga. Pozostawione w lodówce na dłużej, niż jeden dzień (góra dwa) wyschnie i będzie się kruszyć.
EDIT: Ciasto można włożyć do zamrażarki przechowywać kilka tygodni. Radzę najpierw podzielić je na mniejsze części i owinąć je folią. Najlepiej rozmrażaj w lodówce (jeśli rozmrażasz na blacie, uważaj, żeby nie zrobiło się ciepłe, bo ciężko będzie się wałkowało).
4
5. Nabieraj łyżką porcję potrzebną do wałkowania (ok. 3-4 łyżki), zagnieć chwilę na stolnicy lekko podsypanej mąką i wałkuj na grubość ok. 2-3 mm. Jeśli pierniczki mają być ozdobą na choinkę, zrób w nich dziurki jeszcze przed pieczeniem (np. grubą słomką do napojów). Piecz ok. 10 minut w temperaturze 170 stopni C z termoobiegiem.
5
6. Kilka uwag:
-Pierniczki nadają się do długiego
przechowywania. Zachowują świeżość
przez kilka miesięcy. Zaraz po upieczeniu
są twarde i pozostaną takie, gdy będą
trzymane w szczelnym pojemniku. Gdy
poleżą w wilgotnym miejscu, zmiękną raz dwa 🙂
-Jeśli nie musisz, nie zamieniaj masła na margarynę (z margaryną nie są już takie smaczne)
– Nie dodawaj sztucznego miodu
– W przepisie nie ma jajek. Uznałam, że nie są potrzebne. Dodatek jajek może sprawić, że pierniczki będą bardziej puchnąć podczas pieczenia.
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to na You Tube opublikowałam kiedyś film o robieniu ciasta. Jest tutaj.
Wesołych Świąt! 🙂
7

Pierniczek w łączkę

Czy ktoś jeszcze pamięta moje „łąkowe” pierniczki? Wzór opracowała Bella Baking, na jednym ze swoich pięknych tortów, a ja przeniosłam go na pierniczki. Wzór Belli jest perfekcyjny – malowane tło i trójwymiarowe kwiaty – cuda. Ja postanowiłam to trochę uprościć i stworzyć calość z lukru królewskiego.

Dziś wykonywałam pierniczki – podziękowania, właśnie z tym motywem i pokusiłam się o zrobienie krótkiego instruktażu 🙂

Wzór jest dość prosty – wykonujemy go w dwóch podejściach tło – suszenie – detale – suszenie). Ale, by efekt był jak najlepszy, musimy zrobić lukier w kilku kolorach (a to jest to, czego nie lubimy – mieszanie, farbowanie, nakładanie do woreczków, mieszanie, farbowanie, nakładanie… ręce się rwą do malowania a tu jeszcze dobre pół godziny z mikserem…).

Wzór jest bardzo wdzięczny. Jak już mówiłam – nie wymaga od nas większych umiejętności 🙂 Ładnie wygląda na wielkim pierniku, jak i na tych mniejszych (ale na tycich pięciocentymetrowych raczej nic nie ukulacie…).

Dosyć marudzenia, jedziemy.

Jakiego lukru użyłam?

-gęsty:

biały, czerwony, żółty, niebieski

-rzadszy (do wypełnienia):

jasnozielony, ciemnozielony, jasnoniebieski, biały

Na początku wybieramy pierniczek. Wycieramy go papierowym ręcznikiem (od spodu też!) – pozbywamy się w ten sposób mąki i okruszków. Wybrałam okrągły pierniczek o średnicy ok 9 cm).

laczka1

Następnie robimy ramkę z gestego lukru (jej zadaniem jest powstrzymanie lukru przed spłynięciem).

laczka2

Mniej więcej w połowie zaznaczamy „horyzont” dół pierniczka pokrywamy jasnozielonym lukrem a górę – niebieskim.

lączka4

Teraz dodajemy trochę chmurek na niebie – rzadki, biały lukier – kilka kresek wystarczy:

lączka5

I rozsmarowujemy go w poziomie używając szpikulca lub zwykłej wykałaczki. Dzięki temu, niebo wygląda bardziej realistycznie.

lączka6

Aby zaznaczyć horyzont, używamy ciemnozielonego lukru. Tworzymy nieregularną linię (wyobrażającą drzewa i krzewy w dali). Na samej łące możemy zrobić kilka delikatnych kreseczek – stworzymy wrażenie różnorodności (możemy użyć nawet kilku odcieni zieleni – warto to zrobić na większym pierniczku, gdzie możemy pobawić się takimi detalami).

lączka7

Pierniczek zostawiamy do całkowitego wyschnięcia.

Teraz sadzimy kwiatki 🙂 Chodzi o to, by stworzyć wrażenie, że łąka jest duża, sięga aż po horyzont. Czyli musimy pobawić się perspektywą 🙂 Ja zawsze zaczynam od dołu – czyli od tych kwiatków, które są „najbliżej”.

lączka8

Następnie dodaję kolejny rząd, mniejszych kwiatków.

lączka9

I kolejny…

lączka10

Na końcu kwiatki wyglądają, jak małe kropeczki. Dodaję też chmurki (tamte pierwsze właściwie wystarczą, ale jeśli można pobawić się efektem 3D, to dlaczego marnować taką okazję i rezygnować z tego?).

lączka12

I gotowe 🙂 Ania z Anipasje robi podobne pierniczki, choć w innym klimacie i dodaje jeszcze żółte słoneczko, drzewka i kilka innych detali, co wygląda naprawdę pięknie. Jednym słowem – jest to wzór, którym można się bawić. Możemy puścić drogę przez środek łąki, albo rzeczkę. Albo posadzić drzewo. A kto powiedział, że łąką ma być płaska? Pagórki wyglądałyby tu naprawdę ślicznie. Jakaś chatka, krowa, kura… 🙂

A może samolot? No dlaczego nie 🙂

lączka przykład

Jestem właśnie w trakcie tworzenia kilku nowych widoczków, ale te pokażę na swojej stronie na facebooku A ja to pierniczę.

Tymczasem… Tworzą się jeszcze trzy wpisy. Powooooli. Ale ja już tak mam 😛

Pa, pa!!!

Elegancki pierniczek – plakietka

Chciałabym pokazać Wam bardzo proste ale dość efektowne zdobienie. W tym przykładzie bazowałam na dwóch kolorach (łososiowy podkład i białe zdobienie), ale możecie użyć innych kolorów (np. różowe lub czerwone różyczki i zielone listki oraz zawijaski).

Różyczki widziałam pierwszy raz u Sugarbelle później u Beaty z Pierniczków do zadań specjalnych. Wcześniej też robiłam podobne kwiatuszki, ale nie wiedziałam, że to różyczki i nie wychodziły mi tak ładnie, jak wyżej wymienionym 🙂

Do rzeczy 🙂

1. Zaczęłam od wypełnienia tła pierniczka. Zostawiłam na kilka godzin do całkowitego wyschnięcia.

1

2. Następnie białym lukrem dodałam kilka kółek różnej wielkości (żeby było bardziej różnorodnie – niektóre różyczki jeszcze nie rozkwitły :P) Bardzo łatwe, prawda? Uwaga, starajcie się dodać te kółeczka jak najbliżej środka. Ja robię to tak, że kładę najpierw jedną kropkę. Obracam pierniczek o 180 stopni i widzę, że jest jednak za nisko i za bardzo w lewo, więc dodaję następną trochę niżej i z prawej strony. Znów obracam i widzę, że mogę dodać więcej kropek z lewej itd. Jeśli patrzymy na pierniczek z jednej perspektywy, możemy nie wycelować w środek.  Mnie się to rzadko udaje. Zazwyczaj wyjeżdżam za bardzo w górę i w prawo 🙂 Dlatego ten sposób z obracaniem pierniczka bardzo pomaga.

Hm, rozpisuję się, jak przy pracy mgr…

2

3.  Po nałożeniu kółek, które będą różyczkami, zajęłam się „gałązkami” i listkami. Kropeczki dodałam, bo lubię 🙂

3

4. I teraz tworzymy różyczki 🙂 Na kółka (które już wyschły) nałożyłam zagzakowatym ruchem „płatki” (autokorekta podkreśla mi słowo „zygzakowatym”, ale jak inaczej to określić? ). Należy uważać, żeby kreski nie zlały się.

5

5. Dodałam potrójną falbankę dookoła, dzięki czemu cały wzór wygląda na bardziej skomplikowany 😛

6

6. Kropeczki w załamaniach falbanki zakryły brzydkie połączenia. I gotowe!

7

A tak wygląda w towarzystwie sobie podobnych (zdjęcie robione następnego dnia przy oknie i lampie, bo przecież padał deszcz):

DSC_0445

No i nadszedł moment publikacji wpisu i zaczęłam się zastanawiać, czy to zrobić. Wzór jest prosty a pierniczek, po dokładniejszym przyjrzeniu się, wcale nie powala pięknem…

Problem w tym, że akurat przy ozdabianiu tych pierniczków miałam czas na robienie zdjęć 🙂 I zrobiłam je od początku do końca za dnia, co się bardzo rzadko zdarza w moim przypadku 🙂

Może następny będzie lepszy 🙂 I oby był wcześniej, niż za ruski rok 😛

Zapraszam na moją stronę na facebooku 🙂

Ania

Ciasteczko komunijne – jak to zrobic?

Cześc! Nie udzielam się tu tak często, jakbym tego chciała, ale sami wiecie… czas, czas, czas 🙂

Dziś chciałabym pokazać Wam, jak przenieść prostą grafikę (tutaj sylwetkę dziewczynki) na lukier.

Do dzieła 🙂

Najpierw wyszukujemy sobie odpowiednią grafikę, zapisujemy na komputerze i drukujemy. Wielkość obrazka możemy sobie dopasować w bardzo profesjonalnym programie graficznym, który nazywa się Paint 🙂

Następnie obrazek wycinamy. Należy zwrócić szczególną uwagę na twarz – wystarczy krzywy nos czy dłuższy podbródek i wychodzi nam baba jaga 😛

jeden

Wymyśliłam sobie pierniczek z modlącym się dzieckiem z aureolką wokół główki. Aureolka ma być „wtopiona” w tło. Żeby wiedzieć, gdzie ją dokładnie umiejscowić, położyłam wyciętą postać dziewczynki na pierniczki i szpikulcem (może byc zwykła igła) zaznaczyłam delikatnie aureolkę.

dwa

Następnie polukrowałam pierniczek na różowo, zostawiając miejsce na aureolkę i od razu wypełniłam ją lukrem, w kolorze zbliżonym do złotego (mieszanka żółtego, czerwonego i odrobiny niebieskiego). Niestety dopiero po fakcie stwierdziłam, że kolory są jednak trochę za ciemne. Radzę użyć delikatniejszych 🙂

trzy

cztery

Pozostawiamy pierniczek do wyschnięcia na kilka godzin. Musi byc wyschnięty na amen 😉

Następnie odrysowujemy szpileczką lub szpikulcem postać dziewczynki. Ale DELIKATNIE! Chcemy tylko zaznaczyć ogólny zarys postaci. Jeśli dociśniecie narzędzie mocniej, zrobi się odprysk.

Widać?

piec

A teraz coś, co wydawało mi się być taaaakim świetnym pomysłem… Aureolkę pokryłam jadalnym, złotym brokatem. Ale niestety efekt skrzenia (lśnienia, poświaty) jest marny a brokat tylko niepotrzebnie przyciemnił lukier.

Aha, brokat rozpuszczamy w niewielkiej ilości wysokoprocentowego alkoholu – najlepiej w wódce. Kiedyś rozpuszczałam go w spirytusie, ale po pierwsze za szybko wyparowywał i brokat wysychał mi w pojemniczku a po drugie od samych oparów można złapać promili. Więc spirytus nie 🙂 Z drugiej strony brokatu nie rozprowadzamy w wodzie właśnie dlatego, że nie wyparowuje, tylko wsiąka w lukier, co się kończy nieciekawie. Można nałożyć sam brokat, ale wtedy wystarczy tylko lekkie westchnienie, by drań uleciał jak sen złoty (sic!).

O czym ja to… Aha. Z brokatu radzę zatem zrezygnować, bo po nałożeniu piernik wygląda tak:

szesc

Jeśli go jednak nałożycie, odczekajcie chwilę, aż wyschnie. Sprawdźcie paluszkiem, czy się nie rozmazuje. I jeśli nie, możecie nakładać lukier. Najpierw kontur gęstszym lukrem a następnie wypełnienie rzadszym. Trzeba działać szybko, żeby kontur był jak najmniej widoczny.

siedem

Później wystarczy ozdobić resztę pierniczka i gotowe 🙂 Nie muszą to być takie zawijaski, użyjcie wyobraźni i z mojego pierniczka zróbcie coś po swojemu. Wtedy można nazwać to inspiracją a nie kopią 😉

osiem

Po wyschnięciu postaci dodałam jeszcze różaniec i wianuszek.

komunia

Spróbujcie i pochwalcie się swoimi dokonaniami na moim facebookowym profilu 🙂 A ja to pierniczę.